Zapraszamy za kulisy finałowego odcinka! Jak powstawały sceny w zawalonej kamienicy? Opowiada Leszek Borlik, konsultant na planie „Strażaków”.
– W kamienicy, w której kręciliśmy wybuch, mieszkają ludzie, więc staraliśmy się jak najmniej narażać ich na utrudnienia związane z obecnością ekipy. Wszystkie widoczne większe fragmenty zawalonych murów zostały spreparowane ze styropianu i materiałów poliuretanowych. Aktorzy musieli więc zagrać, że zmagają się z prawdziwymi blokami, betonami, cegłami, czy belkami, co było dla nich dodatkowym utrudnieniem. Sceny, w których trzeba się czołgać, mogą spowodować uraz kolan i rąk. To tzw. praca niska, którą strażacy przy takich wypadkach wykonują. Po wielu godzinach chodzenia na kolanach miałem na nich ogromne siniaki – wspomina konsultant.