„Lombard. Życie pod zastaw” to pierwszy polski serial rozgrywający się w scenerii i w środowisku właścicieli lombardu. W roli głównej wystąpi uwielbiany przez polskich widzów mistrz małego i dużego ekranu, Zbigniew Buczkowski. Premiera tej jesieni, tylko w TV Puls!
Zbigniew Buczkowski wcieli się w główną rolę – Kazimierza, który prowadzi tytułowy lombard.
– Kiedy przeczytałem scenariusze pierwszych odcinków serialu obyczajowego „Lombard. Życie pod zastaw”, od razu wiedziałem, że chcę brać udział w tym projekcie – a ja nie jestem typem aktora, który zawsze i wszędzie zagra wszystko. Ten serial mi się spodobał, bo jest taki polski i ludzki – jest w nim cała plejada postaci, różniących się charakterami. Widzowie na pewno nie będą się nudzili, bo cały czas coś się dzieje, nie ma monotonii, a każdy odcinek jest o czymś innym (choć niektóre historie mają swoje kontynuacje) – powiedział o swojej roli Zbigniew Buczkowski.
Bohater grany przez Buczkowskiego jest również ojcem dwójki dorosłych dzieci, których losy będą się przewijały przez cały czas trwania serialu.
– W „Lombardzie…” gram Kazimierza – właściciela lombardu, prywatnie męża, ojca dwójki dzieci: córki Marty i syna Adriana. O ile z córką nie mam żadnych problemów, to synek jest rozpieszczony (nawet za bardzo) przez mamusię i przez to jest takim „bumelantem”. Mój bohater wcześniej pracował w „normalnej” pracy, ale któregoś dnia podjął ryzyko i zainwestował w swój biznes, którym jest właśnie lombard. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę!
W rolę właściciela lombardu Zbigniew Buczkowski wciela się w swojej długoletniej karierze po raz pierwszy. Jak aktor ocenia to doświadczenie?
– Ludzie przychodząc ze swoimi przedmiotami, które chcą z różnych powodów, (głównie finansowych) zastawić, przynoszą wraz z nimi swoje problemy – wokół tych rzeczy budujemy ludzkie historie, a przedmioty są pretekstem do ich opowiedzenia. Zadziwiające jest, co ludzie przynoszą do takiego lombardu – telewizory, komputery, złoto, mamy nawet pijaczka, który przynosi … mikser, żeby dostać 20 złotych na butelkę. Bohater, którego gram, ma dobre serce – nieba przychyli tym, którzy są uczciwi i należy im się współczucie, ale nieuczciwym współczuł na pewno nie będzie. Wydaje mi się, że tak zupełnie prywatnie mógłbym się odnaleźć jako właściciel lombardu – dodaje z uśmiechem Zbigniew Buczkowski. Targować się umiem i dla zabawy i zasady robię to będąc za granicą tam, gdzie targować się wręcz trzeba, musiałbym tylko zatrudnić odpowiednich ludzi.
Zbigniew Buczkowski to uwielbiany przez widzów aktor charakterystyczny. Odkrył go Andrzej Kondratiuk angażując do filmu „Dziewczyny do wzięcia” (1972). Ma na koncie ponad 160 ról w tak kultowych produkcjach jak „Przepraszam, czy tu biją?”, „Człowiek z żelaza”, „Dzień Świra”, serialach „Dom”, „Alternatywy 4”. Kolejne pokolenia młodych widzów oglądają go w roli Alojzego Bąbla w serii filmów o „Panu Kleksie” czy dozorcy Alfreda Rosolaka w serialu „Siedem życzeń”.