Z niepokojem obserwujemy wojenne działania w Ukrainie. I dlatego jako, ATM Grupa, robimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc zarówno ukraińskim uchodźcom przybywającym do Polski, jak i tym Ukraińcom, którzy pozostali w kraju.
Na wszystkich frontach
Od pierwszego dnia, kiedy rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę, włączyliśmy się w działania pomocowe – zarówno we Wrocławiu, jak i w Warszawie. Nasze działania koordynujemy z władzami obu miast oraz z fundacją ZOBACZ MNIE, którą wspieramy także finansowo – numer konta, na które można wpłacać darowizny: 83 1090 2398 0000 0001 4982 6616.
Zaczęliśmy od zaopiekowania się grupą ukraińskich dzieci, które były w Polsce na obozie piłkarskim. Część z nich została zakwaterowana m.in. w Zamku Topacz, a w hotelu ATM Grupy, przy naszej siedzibie na Bielanach Wrocławskich, zamieszkały ich rodziny, które właśnie docierały do Wrocławia. W sumie mamy teraz pod opieką ponad 160 osób.
Zaoferowaliśmy także pracę Ukraińcom związanym z naszą branżą. Na tym polu działamy w porozumieniu z Krajową Izbą Producentów Audiowizualnych oraz Polską Gildią Producentów.
W Warszawie trwają prace nad zagospodarowaniem działki przy naszej siedzibie na Wale Miedzeszyńskim. Chcemy stworzyć tam miejsce tymczasowego zakwaterowania dla przybywających z Ukrainy.
Przekraczać granice
Za nami również pierwsza zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy i pierwszy wyjazd do Ukrainy, zorganizowany przez ATM System we Wrocławiu, a zainicjowany przez Rimę i Andrzeja – ukraińską parę, która od lat, z ramienia firmy Beros, gotuje pyszne posiłki na planie „Pierwszej miłości”. Głównym koordynatorem działań ze strony ATM został nasz kierownik transportu Adam Chmielewski. Zbiórki zostały zorganizowane w siedzibie ATM we Wrocławiu, a także w Krakowie, gdzie mieści się Beros. Zależało nam, żeby pomoc trafiła bezpośrednio do Truskawca – miasta, z którego pochodzą Rima i Andrzej, a to oznaczało, że trzeba będzie przekroczyć granicę. W dodatku zebrało się tak dużo darów, że do przewozu były potrzebne aż trzy busy – dwa z floty ATM (w tym jeden z przyczepą), a trzeciego busa, nieodpłatnie, użyczył nam nasz partner, firma ADF – dealer IVECO / FIAT. W środę (2 marca) koło południa zakończyło się pakowanie darów we Wrocławiu i nasza ekipa pomocowa wyruszyła do miejscowości Gaj, koło Krakowa, gdzie czekały kolejne rzeczy do spakowania m.in.: woda, pampersy, żywność długoterminowa, koce, śpiwory, apteczki, a nawet agregat prądotwórczy.
Wypakowane po brzegi darami bus ruszyły w stronę granicy Korczowa-Krakoviec. Noc nasi wysłańcy spędzili na parkingu przed samą granicą, gdzie dopakowali jeszcze busy darami od osób, które przyjechały specjalnie, by przekazać je komuś, kto zawiezie je dalej. Na granicę nasz mały konwój wyruszył kolejnego dnia koło 7:00 rano. Adam przez cały czas był w kontakcie z panią Iloną, koordynatorką działań ze strony gminy Truskawiec. Formalności na granicy poszły sprawnie i już koło 11:00 nasza ekipa zameldowała się po ukraińskiej stronie. Okazało się, że nie muszą jechać dalej, bo przeładunek odbędzie się na parkingu przy terminalu granicznym. Przyjechały cztery busy, do których zostały przepakowane wszystkie rzeczy. Nie obyło się bez wzruszeń, słów wsparcia, podziękowań i „misiów”, a Adam w imieniu nas wszystkich obiecał, że jeszcze do nich wrócimy.
Wrócimy i to już niedługo! Kolejna zbiórka właśnie trwa i jak tylko będziemy mieć wszystkie potrzebne rzeczy, nasza ekipa znów ruszy na Ukrainę. „My, po prostu, przekraczamy granicę”, mówi skromnie Adam Chmielewski. Od wybuchu tej wojny, nie tylko my w ATM-ie „przekraczamy granicę”, tak wielu granic już od dawna nie przekroczyliśmy jako naród…
Z prywatną inicjatywą
Oczywiście, oprócz oficjalnych działań, nasi pracownicy także sami organizują pomoc. Jeden z nich, Andrzej Sztandara, pożyczył od ATM-u 9-osobowego busa i wraz z sześcioma innymi samochodami z Dobkowic wyruszył na granicę Korczowa-Krakoviec. Wieźli najpotrzebniejsze rzeczy, ale także kanapki, ciasta i wielki gar zupy, przygotowany przez restaurację „Kociołek” w Kobierzycach. Wszystko to rozdali uchodźcom na granicy, a w drodze powrotnej zabrali ze sobą 47 osób.
W Warszawie jedna z naszych producentek zainicjowała zbiórkę potrzebnych rzeczy, które zawiozła do dwóch małych ośrodków na Roztoczu, 45 km od granicy w Hrebennem. Są to ośrodki wyznaczone przez gminy – w ogrzewanych świetlicach zakwaterowywane są mamy z dziećmi.
Dziękujemy wszystkim osobom, które zaangażowały się w pomoc dla Ukrainy z ramienia ATM Grupy!
Oby ten konflikt skończył się jak najszybciej i żebyśmy mogli, razem z przyjaciółmi z Ukrainy, znów cieszyć się wolnością i spokojem!