Marzena Kipiel-Sztuka, znana przede wszystkim jako Halinka Kiepska z kultowego serialu „Świat według Kiepskich”, zmarła w niedzielę, 9 czerwca 2024. Od lat zmagała się z depresją oraz przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Miała 58 lat.
Aktorką być
Urodziła się 19 stycznia 1965 roku w Legnicy. Ukończyła legnickie technikum budowlane, a z wykształcenia była… magistrem zarządzania zasobami ludzkimi.
Jej artystyczna droga rozpoczęła się pod koniec lat. 80, gdy pracowała jako suflerka w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie. Później, przez 11 lat, Marzena Kipiel-Sztuka występowała na deskach Teatru Dramatycznego w Legnicy. Egzamin aktorski zdała eksternistycznie.
Gdy miała przymusową przerwę od pracy w teatrze, wyjechała do Omanu, gdzie przez pół roku śpiewała w hotelu – miała mocny i piękny głos. Przez jakiś czas pracowała także jako sprzątaczka w Monachium.
Halinka, żona Ferdka
Zanim pojawiła się na planie kultowego już dziś serialu „Świat według Kiepskich” była przede wszystkim aktorką teatralną.W 1997 roku wystąpiła jednak w holendersko-belgijskim dramacie „Charakter”, nagrodzonym Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Ale to rola Halinki Kiepskiej, którą odgrywała przez blisko ćwierć wieku, była rolą jej życia. I to ona przyniosła jej sławę i uznanie – w 2014 roku Marzena Kipiel-Sztuka otrzymała Kryształowy Granat dla najkomiczniejszej aktorki sezonu 2013/2014 na Festiwalu Filmów Komediowych w Lubomierzu.
Jako żona Ferdka (granego przez Andrzeja Grabowskiego) stała się symbolem polskiej gospodyni domowej, której codzienne zmagania były źródłem wielu komicznych sytuacji.
Przypomnijmy, że serial „Świat według Kiepskich”, emitowany od 1999 roku, był jednym z najdłużej emitowanych polskich seriali komediowych.
W ostatnim czasie Marzena Kipiel-Sztuka wystąpiła w kilku produkcjach telewizyjnych i filmowych m.in. w serialu „Behawiorysta” czy filmie „Miłość jest blisko” Radosława Dunaszewskiego. Koncertowała też z autorskim repertuarem „Życie nie jest kiepskie”.
Życie blisko śmierci
W życiu prywatnym los jej nie oszczędzał… Jej rodzice zmarli, gdy nie miała jeszcze trzydziestu lat. „Moi rodzice wcześnie zmarli. I to nie pod kołami samochodu, ale przegrywając walkę z ciężkimi chorobami. Tata tuż przed sześćdziesiątką, a mama zaraz po. Ja byłam wtedy przed trzydziestką i jeszcze nie grałam w Kiepskich. Nie mieli szansy zobaczyć mnie na ekranie. Dlatego też dołożyłam sobie do nazwiska moje nazwisko de domo, czyli Kipiel”, opowiadała aktorka w rozmowie z Plejadą.
Jakby tego było mało, Marzena Kipiel-Sztuka pochowała trzech życiowych partnerów. Jej pierwszym mężem był reżyser i producent filmowy Konrad Sztuka, po którym do dziś nosi nazwisko. Zmarł niedługo po tym, gdy rozwiedli się po dziesięciu latach małżeństwa.
Dwóch kolejnych partnerów aktorki straciło życie właściwie na jej oczach… Jednym z nich był operator filmowy, Mariusz Piesiewicz, z którym poznała się na planie „Świata według Kiepskich” i który na planie tegoż serialu dostał wylewu i zmarł.
Po raz drugi stanęła na ślubnym kobiercu z Przemysławem Buksakowskim, rehabilitantem, którego poznała podczas pobyty w sanatorium. Jednak i to małżeństwo zakończyło się przedwczesną śmiercią partnera – tym razem, wracając ze spaceru z ukochanym mopsem Gienkiem, zobaczyła pod blokiem karetkę, a jej mąż leżał na chodniku i umierał. Miał astmę i niewydolność krążenie naczyniowego.
Trudno się dziwić, że po takich życiowy doświadczeniach Marzena Kipiel-Sztuka zachorowała na depresję.
Aaktorka Gabriela Oberbek napisała po jej śmierci: „Mówiłaś: Wkładam koronę i jadę! Mam nadzieję, że z koroną na głowie realizujesz na górze swoje kolejne niebanalne pomysły. Do zobaczenia”.
Do zobaczenia!